Zawsze jest coś, za co można być wdzięcznym…

Dzisiaj ktoś ważny dla mnie zapytał mnie we wzburzeniu: „czemu nie cytujesz siebie?!” zastanawiam się….
i myślę, że dlatego, że gdy czytam czyjeś słowa i są tak trafione i tak oddające całą mnie, jak by wyczytane z mojego serca, jak by wyjęte z mojej duszy, to nie ma nic do dodania – jest połączenie….
Świadomość w tobie i świadomość we mnie – pozornie dwie…
Wyrażam wdzięczność wszystkim czytającym, zgadzającym się i nie zgadzającym, poruszonym i sfrustrowanym, udostępniającym i komentującym, jako moim nauczycielom.

Zawsze jest coś, za co można być wdzięcznym.
Nawet, gdy coś pójdzie potwornie nie tak…
Nawet gdy Twoje marzenia obrócą się w proch, a Twoje plany się rozpadną…
Nawet gdy Ci, których kochasz, odejdą i rzeczy, o których nigdy nie myślałeś, że je stracisz zostaną utracone, to zawsze możesz odnaleźć w sobie pokorę, poddanie i… nawet zachwyt.
Nie, to nie zawsze jest łatwe, ta ulga nie zawsze przychodzi szybko.
Ale kiedy przebaczenie jest Twoją ścieżką, a miłość jest Twoim powodem do życia i przebudzenie płonie w sercu, wtedy wdzięczność nigdy nie jest naprawdę daleko.
Wdzięczność…
… za związek z ukochaną osobą,
w tym ogromnym polu obecności.
… za powietrze w Twoich płucach.
… za każdy cenny oddech.
… za ubrania na Twoim ciele, jakkolwiek obszarpane by nie były.
… za zęby w jamie ustnej, jakkolwiek popsute by nie były.
… za włosy na głowie, jakkolwiek rzadkie by nie były.
… za wodę, którą pijesz, za pokarm, który jesz, za dobrą ziemię, która zapewnia Ci tak wiele.
… za dobroć obcego, brutalną uczciwość przyjaciela, za dary dnia codziennego.
Część Twojego ciała zaczyna zawodzić, a Ty doceniasz, jak długo służyło Ci bez skargi.
Zatapiasz się w słodkiej nietrwałości rzeczy.
Osoba, którą kochasz odchodzi lub idzie dalej bez Ciebie, a Ty doceniasz wszystkie chwile spędzone razem, nie wiedząc, co przyniesie przyszłość.
Spotkanie z rozzłoszczonym klientem pokazuje Twoją wewnętrzną siłę i zdolność do współczucia…
I przypomina Ci, jak głęboko ludzie cierpią w środku i jak bardzo potrzebują Twojej życzliwości i Twoich wyraźnych granic.
Opłacasz swoje podatki z oporem, niechętnie, a potem nagle, pewnego dnia, doceniasz jakość życia, którą przyjmujesz tutaj za pewnik i wyśpiewujesz w niebogłosy.
Niebo pęka w szwach, a ulewne deszcze „rujnują” Twój dzień… i nagle nie wiadomo skąd pojawia się
rozlewająca się wdzięczność za ulewy, które pozwalają rozkwitać życiu.
Jesteś zwolniony z pracy, lamentujesz, płaczesz, krzyczysz, a potem pewnego ranka widzisz nagle, że jesteś wolny, możesz zajmować się rzeczami,
które zawsze chciałeś robić, rzeczami odważnymi, ryzykownymi, rzeczami, które już kiedyś sprawiły, że poczułeś się żywy.
Kochasz i odpuszczasz.
Przezywasz i celebrujesz przemijanie.
Odnajdujesz swój prawdziwy dom w niepewności.
Zakochujesz się nie w miejscu przeznaczenia, ale w ziemi, na której robisz każdy krok ku niemu.
Znajdź dziś powód do wdzięczności.
Doceń coś lub kogoś bez powodu,
jakkolwiek błahe, jakkolwiek głupie
wydawałoby się to Tobie.
I wiedz, że nie ma nic błahego ani głupiego, gdy patrzy się oczyma Boga.
Kiedy jesteś magiczny, przyjacielu,
wszystko inne jest również magiczne.

Jeff Foster